sobota, 25 maja 2013

Rozdział 7


<oczami Harrego>
Siedzieliśmy i wybieraliśmy piosenkę dla Emily, gdy Zayn powiedział:
-Ona strasznie mi kogoś przypomina. Pamiętacie może mojego chrzestnego Roberta?
-Tak. Mi też się tak wydawało.-powiedział Louis.
-On miał Robert Collins.-mówił-Jak zaśppiewa to się spytam. Ostatni raz go widziałem jak miałem chyba 6 lat.-ciągnął Zayn.
-I już go nie zobaczysz.-wtrąciłem-Trzy lata temu Emily rodzice mieli wypadek. Zginęli. Jak chcesz to się jej zapytaj, ale tak delikatnie. Zrozumiano?-zapytałem.
-Ale jak to? Tak zrozumiano.-odpowiedział.
-Znalazłem-krzyknął Liam-Ona mówi po polsku?
-Chyba nie.-tego to nie wiedziałem.
-Sylwia Grzeszczak-Flirt.-powiedział kalecznie tak jak wszyscy.
-Daj zaniosę jej to.-zaoferowałem się. Idąc tam poczułem jak moje serce przyspiesza. No nieźle-chyba się zakochałem. W ciągu jednego dnia? Dobra nie ważne.
-Proszę to dla ciebie. Zobacz jak wyjdę.-powiedziałem. Szybko sie z tam tąd wyniosłem i usiadłem między chłopakami. Emily przez szybę zrobiła smutną minę i pokręciła głową. Bałem się, że Emily nie umie polskiego, a tu jednak zaskoczenie.

  Dla nas już nakryty stół, wertujemy kartę dań. On tak nagle musi wyjść, w romantycznym blasku świec. Zamawiam płacz.

Tak dobrze to znam, a znów tak mi wstyd. Mówi, że to był tylko flirt, kilka cudownych min do złej gry. Unosi do gwiazd i maluje łzy. Mówi, że to był tylko flirt, a ja naiwna kocham się w nim.

Wiem, że wiecznie nie trwa nic. Każdy sukces niesie strach. Los prowadzi z nami flirt, Uwodzi nas czy to tylko żart? Nie na wszystko mamy wpływ, czasem ktoś nam powie nie. Może nie jest, aż tak źle?

Tak dobrze to znam, a znów tak mi wstyd. Życie to jeden wielki flirt, kilka cudownych min do złej gry. Unosi do gwiazd i maluje łzy. Życie to jeden wielki flirt, a cała ziemia kocha się w nim.

Dziś rozbraja nas uśmiechem, czarująco pięknym tak. Co takiego w sobie ma? Co w sobie ma? Świata nie da się nie kochać, chociaż co dzień zmienia twarz. Co dzień zmienia twarz.

Tak dobrze to znam, a znów tak mi wstyd. Życie to jeden wielki flirt, kilka cudownych min do złej gry. Unosi do gwiazd i maluje łzy.

Tak dobrze to znam, a znów tak mi wstyd. Życie to jeden wielki flirt, kilka cudownych min do złej gry. Unosi do gwiazd i maluje łzy. Życie to jeden wielki flirt, a cała ziemia kocha się w nim.

Tak dobrze to znam, a znów tak mi wstyd. Życie to jeden wielki flirt, kilka cudownych min do złej gry. Unosi do gwiazd i maluje łzy. Życie to jeden wielki flirt, a cała ziemia kocha się w nim. Kocha się w nim... kocha się w nim...
-Jak ją znalazłeś?-zapytał Horan.
-Tajemnica.-zaśmiałem się.
-Ale ty jesteś, żeby nic nie powiedzieć.-zaczęliśmy się sprzeczać, aż weszła do nas Emily to nas uspokoiła.
-Cisza!-krzyknęła. Przestraszyłem się jej jak reszta.
-I jak było?-zapytała nieśmiało.
-Jak ostatnim razem.-spojrzałem na chłopaków. Niewiedzieli o co chodzi. Dobrze im tak.
-Emily...-przerwał Horan. Pewnie chce się dowiedzieć gdzie się poznaliśmy-...powiesz nam gdzie sppotkałaś Harrego i o co mu chodzi.-zrobił maślane oczy. Jak to Niall.

<oczami Emily>
-Maślane oczka robisz dokładnie jak moja mała siostrzyczka, którą muszę odebrać z przedszkola.-spojrzałam na zegarek i zrobiłam wiielkie oczy.-Czy ktoś mnie tam zawiezie?
-Ja!-krzyknął Zayn.
-Ok. To się zbieramy.-każdy pokolei mnie przytulił. Miło z ich strony.
-Zaraz wracam.-powiedział na odchodne Zayn. Jechaliśmy w ciszy, lecz Zayn ją przewał:
-Ty jesteś Emily Collins tak?-zadał dziwne pytanie.
-Tak.
-Twój tata to Robert Collins?-następne pytanie.
-Tak. A do czego ci to?-zapytałam.
-Odbierzemy Twoją siostrę z przedszkola i coś ci pokaże.-powiedział.
-Mam się bać? Przecież ty nie masz nawet fotelika.
-A mam. Często ze mną jeździ mała Lux.-powiedział.
-To tu.-pokazałam na przedszkole. Wysiadłam, ale Zayn został więc się wróciłam.-Nie idziesz?-zapytałam.
-Jak chcesz to mogę.-wysiadł i ruszył razem ze mną po Alison. Weszliśmy do środka. Przywitałam się z panią przedszkolanką. Alison podbiegła do mnie i przytuliła z całej siły.
-Cześć szkrabie. Idziemy się ubierać i do domku na obiad. Co?-zapytałam. Już chciałam wychodzić, ale opiekunka mnie zatrzymała.
-Emily zaczekaj.
-Zayn ubierzesz małą?-zapytałam
-Oczwiście. Alison choć idziemy.-uśmiechnął się do niej, a ta pobiegla do niego w podskokach.
-Więc o czym pani chciała porozmawiać?-zapytałam
-Wiesz, że Alison powinna się wychowywać w pełnej rodzinie. Nie myślałaś może, żeby oddać ją do adopcji?-zapytała. Byłam wkurwiona. Za każdym razem to samo. Czy ona nie może dać sobie z tym spokoju. Przecież zna moje zdanie.
-Nie. Nie zrobie tego Alison ani sobie, a z resztą co to panią obchodzi? Co?
-Byłoby dla ciebie dobrze i babci. Nie...-przerwałam jej.
-Myli się pani. Już nigdy pani nas tu nie zobaczy. Do widzenia.
-Zayn chodź idziemy.-poprosiłam. Poszliśmy do samochodu. Zayn wyciągnął fotelik z bagażnika, posiadził Alison i zapiął pasy. Usiadł za kierownikcą, odpalił silnik i ruszyliśmy. Jechaliśmy w ciszy lecz Zayn ją przerwał.
-Emily co się stało?-zapytał.
-Ta suka chce abym oddała Alison do adopcji.-powiedziałam zdenerwowana.
-Że co?
-To co słyszałeś. I teraz mam problem, bo wypisałam Alison z przedszkola i nie ma gdzie chodzić. Ja zawsze coś narobie. Muszę to jeszcze babci powiedzieć. Przcież ona mnie zabiję.-skrzywiłam się.
-Coś wymyślimy.-powiedział i lekko się uśmiechnął.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następny rozdział. 
Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Podaję wam moje gg: 13269153.
Piszcie ja nie gryzę. Nawet z chęcią odpowiem na wasze pytania.
3 komentarze = następny rozdział 


4 komentarze:

  1. A więc, ciekawe co Zayn pokaże Emily ;)
    Rozdział bardzo fajny, już sie nie mogę doczekać kolejnego i mam nadzieję, że już niedługo sie pojawi :)


    Zapraszam również do mnie na nowy rozdział http://youre-me-kryptonite.blogspot.com/ :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominuję Cię do Liebster Award :)
    Więcej informacji u mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny....mówię szczerze :)
    Nie mogę się doczekać nexta <3
    Sądzę, że będzie ciekawie...
    Zapraszam was również na moje blogi:
    http://our-world-one-direction.blogspot.com/
    http://people-change-even-a-little.blogspot.com/
    \Agnes

    OdpowiedzUsuń